Brzankę miałem w planach już od dłuższego czasu. Plany miały zrealizować się podczas ostatniego wyjazdu, który opisałem tutaj . Jednak pogoda pokrzyżowała dalszą wycieczkę. Skończyłem wtedy na Kokoczu. Ale minął niecały tydzień a ja już byłem na wspomnianej górze, przy okazji dokładając kolejną „setkę” do kolekcji i zaliczając po drodze kilka kondycyjnych przygód. Zacząłem w centrum Tarnowa, kierując się nad Dunajec. Później wzdłuż rzeki dojechałem do Dąbrówki Szczepanowskiej i Janowic mijając po drodze m.in. wjazd na wieżę widokową oraz winnice. Na wieży byłem dwukrotnie, na winnice przyjdzie czas. Początek drogi nie jest wymagający kondycyjnie, jedynie sama nawierzchnia dała się we znaki przez deszcz, który padał dość intensywnie poprzedniego dnia. Pokonując kolejne miejscowości dojechałem do podjazdu na Polichty. I tutaj wskazówka – zaopatrzcie się w wodę i coś do przegryzienia ponieważ po drodze nie mijamy zbyt dużo sklepów. Próżno również szukać stacji benzynowych. Podja