Przejdź do głównej zawartości

Zamek w Dębnie / Wieża widokowa na Bocheńcu

 Na inaugurację obecnego sezonu wybrałem dwa miejsca. Jedno już mi znane, to Dębno ze swoim zamkiem i drugie, dla mnie zupełnie nowe, to Bocheniec z wieżą widokową.

Wyruszyłem z Tarnowa, drogą rowerową do Mościć, aby nowym mostem na Dunajcu dojechać do drogi serwisowej przy autostradzie A4. Następnie jadąc przez Biadoliny Szlacheckie przeciąłem „starą czwórkę” i po kilkunastu metrach byłem już przy zamku. Jeśli ktoś jest zainteresowany zwiedzaniem wnętrza to warto wcześniej sprawdzić, kiedy zamek jest czynny, ponieważ do końca marca w weekendy jest zamknięty dla zwiedzających. Teraz pozostaje tylko obejrzenie zamku z zewnątrz, krótki odpoczynek na ławeczce i podziwianie architektury budowli. Ponieważ lubię uwieczniać takie miejsca, zrobiłem kilka zdjęć, po czym skierowałem się w stronę Porąbki Uszewskiej. GPS chciał poprowadzić mnie drogą gruntową, ale w obawie przed sporym błotem, bo dzień wcześniej dość mocno padało, wybrałem wariant asfaltowy. Widać to na śladzie GPS poniżej. Przed samym Bocheńcem czekały mnie trzy podjazdy. Co prawda krótkie ale dość strome. Muszę w tym miejscu zaznaczyć, że to mój ulubiony rodzaj podjazdu bo jak się męczyć to krótko, ale intensywnie. 

Pora na trochę informacji dotyczących wieży na Bocheńcu. Liczy ona 25 metrów wysokości. samo zaś wzgórze leży na 394 metrach n.p.m. Przy samej wieży, zamontowano stojaki dla rowerów, więc bez obawy można przypiąć tam rower. W razie niepogody czy nadmiernego słońca, można schronić się pod wiatą usytuowaną u stóp wieży.

 Na samej wieży brakowało mi informacji o szczytach, które przy sprzyjającej pogodzie są z niej widoczne. Wówczas można dojrzeć Radziejową jak i Tatry. Ja musiałem zadowolić się tylko widokiem na Beskid Sądecki, pobliskie Brzesko w zarysie oraz daleko majaczący Tarnów. 

 Wieża jest oświetlona i sądzę, że wczesnym wieczorkiem, przy zachodzie słońca widok musi być spektakularny. Jak dla mnie, trochę za daleko widać góry, a i sam widok na Brzesko i Tarnów nie zapiera raczej tchu w piersi i nie dostarcza nie wiadomo jakich przeżyć estetycznych. Ale nie czepiajmy się szczegółów. Na plus należy zaznaczyć możliwość skorzystania z lunety, którą umieszczono na szczycie, za darmo! Ciekawe kiedy zostanie zniszczona… Ale nie bądźmy pesymistami.

Około 250 metrów od wieży znajduje się XVI wieczny kościół św. Anny. Niestety zamknięte bramy uniemożliwiły mi obejrzenie jego wnętrza. Przy kościele znajduje się kierunkowskaz informujący o dojściu do źródełka. Ja osobiście, darowałem sobie tę atrakcję i swoją uwagę skupiłem na  na zjeździe z góry. A ten jest zacny. Do „centrum” Jadownik zjechałem z prędkością oscylującą w okolicach 50 km/h. Asfalt jest w dobrym stanie. Trzeba jednak uważać na niektóre zakrętach, ponieważ powierzchnia pokryta jednak żwirem i piaskiem, więc łatwo o wywrotkę. 

Z Jadownik skierowałem się do Sterkowca. Przejechałem przez przejazd kolejowy i dojechałem do serwisówki. A stamtąd już prosta droga na obiad do Mamy. 

Podsumowując, pierwsze 65 km w tym sezonie, zniosłem całkiem lekko. Myślałem, że będzie gorzej bo nie ćwiczyłem w zimie zbyt wiele, z powodów zdrowotnych. Ot kilkanaście razy robiłem przysiady ze sztangą, ale i to się na coś zdało i pozwoliło pokonać kilometry w dość dobrej formie.

Sam wypad uważam za udany. Poznałem kolejne miejsce, sprawdziłem swoją kondycję i ze spokojem mogę planować kolejny wyjazd.

LINK STRAVA (ŚLAD GPS)

W końcu w Mościcach zrobili ścieżkę rowerową a nie chory ciąg pieszo - rowerowy

Nowy most nad Dunajcem, uwaga - z niego bezpośrednio nie wjedziemy na Velo Dunajec

Velo Dunajec w stronę Mikołajowic

Pierwszy postój w niezawodnych Lasach Radłowskich (bezpośrednio przy serwisówce A4)

Najlepsze lasy w okolicy Tarnowa

A4 z wiaduktu na Biadoliny

W oddali mój cel - Bocheniec

Kładka prowadząca do zamku w Dębnie

Kto ładniejszy? Mój Mustang czy zamek? Mustang :)

Selfie też musiało być

Droga w stronę Porąbki Uszewskiej

Patrząc do tyłu - jeden z trzech podjazdów na Bocheniec

To już u mnie klasyka

Widok z wieży w kierunku Tarnowa

Widok w stronę kościoła św. Anny, droga po prawej to droga do centrum Jadownik

Widok w stronę Brzeska

Wieża i wiata

Tu widok na wieżę spod Kościoła św. Anny

Kościół św. Anny


Popularne posty z tego bloga

Stary Sącz - Szczawnica - Czerwony Klasztor

Podróż pociągiem             Bilet kupiłem dzień wcześniej. Na dworcu w Tarnowie jeszcze są tradycyjne kasy biletowe więc skorzystałem. Kupiłem bilet w jedną stronę na pociąg Pol Regio. Za bilet normalny z Tarnowa do Starego Sącza zapłaciłem 16,20 zł (na 28.04.2024) oraz 8,40 zł za rower. Co ciekawe za bilet powrotny za rower zapłaciłem tylko 4 zł. Jak to w Pol Regio bywa oczywiście ostatni wagon, rower w orientacji pionowej. Na plus – na haczyki pozakładali gumowe nakładki dzięki czemu nie niszczy się obręcz koła, tudzież szprychy. Pierwszy raz jechałem pociągiem z szosą i dzięki temu nie miałem problemu ze zmieszczeniem koła w uchwycie. Trasa choć wolnym tempem zleciała dość szybko, ładuje się tostami i kawą. W Starym Sączu wita mnie słońce jednak z niską temperaturą. Najlepszy znak aby wsiąść na rower i zacząć rozgrzewkowym, ale jednak intensywnym tempem. Ze Starego Sącza do Szczawnicy             Początkowo drogę znałem na pamięć, zaczynałem z tego samego miejsca podróż na Pr

Rożnów przez Filipowice (trasa widokowa) | Tropie

     W zeszłym roku bardzo spodobał mi się objazd Jeziora Rożnowskiego. Pogórze Ciężkowicko – Rożnowskie to chyba mój ulubiony region blisko domu. Jest piękny krajobrazowo. Według mnie jest zarówno łatwy jak i trudny w kontekście kolarstwa. Można objechać go w miarę po płask im , można też zaliczyć ostre podjazdy . Wybierając się w kolejną rowerową podróż miałem jasno określony cel , a mianowicie………..      Przejazd z Tarnowa do Zakliczyna - w padłem na Velo Dunajec w stronę Czchowa. P rzed zapor ą odb iłem na Chabalinę (dokładne miejsce widać na Stravie). Podjazdy, ostre, bardzo ostre, ale stosunkowo krótkie. Po drodze widok na zaporę w Czchowie. Kierowałem się dalej na szczyt Chabaliny . Po drodze, odwieczny problem w takich miejscach, a mianowicie psy spuszczone z łańcucha, szczekające i groźne, chyba, wolałem nie sprawdzać, bo nie wiadomo czym by się to dla mnie skończyło. Oceniłem więc realnie sytuację, szuter z mocnym podjazdem. Nie miałbym szans. Zrezygnowałem więc z wj

Skrzętla - Rojówka | Wieża widokowa pod Jaworzem | Przewyższenia nad Jeziorem Rożnowskim

Startuję jak zwykle w Tarnowie i kieruję się w stronę Dunajca. Tym razem jednak nie przekraczam rzeki a w Zgłobicach kieruję się nową ścieżką do Błonia. Trasa wiedzie wzdłuż Dunajca. Później przechodzi w ulicę jednak niezbyt ruchliwą zwłaszcza w sobotę rano. Mijam kolejno Dąbrówkę Szczepanowską, Janowice i Lusławice docierając do Zakliczyna. Tu krótka przerwa na śniadanie. Dalej unikając ruchu samochodowego wskakuję na Velo Dunajec aż do Filipowic. Zatrzymuję się na kilka zdjęć zapory w Czchowie. Od tego momentu aż do Łososiny Dolnej jadę już ruchliwą ulicą, po lewej stronie Jezioro Czchowskie oraz zamek w Wytrzyszczce. Zamek sezonowo jest czynny a bilet wstępu kosztuje 20 zł. Odpuszczam sobie te przyjemność, znam ciekawsze miejsca z dobrym widokiem na Jezioro Czchowskie jak i Rożnowskie np. TUTAJ . Przy samym lotnisku GPS znowu robi sobie ze mnie żarty i kieruje mnie szutrową drogą za lotniskiem. Jednak po powrocie na właściwe tory za kilkanaście kilometrów czeka mnie pierwsza wspinac